z Fundacji Przytul Kota. Trafił pod naszą opiekę tuż przed Świętami. Odwodniony, z żółtymi uszami, noskiem i wnętrzem pyszczka. Z ropą sączącą się z oczu i noska. Wychudzony wszędzie, ale z bardzo dużym i twardym brzuszkiem. Borysek ma wirusowe zapalenie otrzewnej. Ma silną żółtaczkę, brzuszek pełen żółtego lepkiego płynu, który uciska na jelita oraz bardzo osłabioną odporność. Ten przerażony maluch oprócz nas nie ma nikogo. Co wieczór zasypia sam, wsłuchany we własne mruczenie. Czasem w ciągu dnia wtula się w ciepłą poduszkę elektryczną i drzemie sobie na siedząco. O czym śni? Nie wiemy. Ale mamy nadzieję, że te sny jego są lepsze niż obecna rzeczywistość. Borysek nie chce się bawić, nie chce wyglądać przez okno, on jakby przeczekiwał ten przeraźliwie trudny czas.
