autor: admin

z Fundacji Przytul Kota. Przybłąkała się do gospodarstwa starszego pana i próbowała rozgościć się tam na dobre. Niestety jej słabe zdrowie i niezbyt komfortowe warunki oferowane przez starszego człowieka sprawiły, że kocica zaczęła chorować. Trafiła do nas przypadkiem, na kastrację, jednak stan jej zdrowia nas załamał. Zabieg odroczony, a zamiast niego — leczenie górnych dróg oddechowych, przemywanie masakrycznie ropiejących oczu, codzienne czyszczenie i kropienie uszu. W paszczy — dramat. Większość zębów do usunięcia, a pozostałe do czyszczenia z kamienia. Oczywiście w komplecie stan zapalny dziąseł. Natychmiast otrzymała antybiotyki, leki przeciwzapalne i przeciwbólowe. Mała przyjechała do nas ze stadem pcheł w sierści i wypasionymi kleszczami w okolicach udręczonego łebka. I chociaż początkowo trzymała dystans, to już po kilku dniach leczenia, ugniatała podkłady higieniczne w klatce, kiedy tylko wchodziliśmy do szpitalika. Koteczka nie jest najmłodsza — ma około 10 lat.

Pierwszy połóż łapę na najnowszych promocjach!

Dziękujemy za zapisanie się do newslettera

Błąd. Proszę spróbuj ponownie.

Przeczytałem i akceptuje politykę prywatności